Ekwiwalencja dynamiczna, w przeciwieństwie do formalnej, jest ukierunkowana na naturalność wypowiedzi. Ten typ ekwiwalencji ma na celu wykorzystanie idiomatycznych możliwości języka i nawiązuje do sposobów zachowania właściwych danej kulturze. Ten typ można sprowadzić do zasady osiągnięcia ekwiwalentnego efektu, czyli skłonienie odbiorcy przekładu do zareagowania w taki sam sposób, w jaki zareagowałby czytelnik oryginału. W związku z tym przetłumaczony tekst będzie funkcjonował w środowisku docelowym, w podobny sposób, w jaki oryginał funkcjonuje w swoim pierwotnym kontekście. Jest to swego rodzaju przekład z kultury na kulturę, ponieważ najważniejsze jest tutaj osiągnięcie zadowalającego poziomu komunikacji. Ekwiwalencja dynamiczna jest zatem bardziej zorientowana na odbiorcę docelowego niż na tekst źródłowy. W przeciwieństwie do ekwiwalencji formalnej, która faworyzuje tekst źródłowy. Dynamiczny przekład zachowuje ducha oryginału, nawet jeśli wiąże się to z wprowadzeniem pewnego rodzaju modyfikacji. Na przykład fraza "święty pocałunek", która pojawia się w Nowym Testamencie jako tradycyjna forma powitania w ekstremalnym przypadku ekwiwalencji dynamicznej może zostać przekształcona w "serdeczny uścisk dłoni", zakładając, że jest to bardziej zrozumiałe dla odbiorcy[6]. Ekwiwalencję dynamiczną jest bardzo trudno osiągnąć, ponieważ rodzi wiele trudności i wymaga większej wiedzy na temat kultury źródłowej i docelowej. W późniejszych pracach Eugene Nida używa określenia ekwiwalencja funkcjonalna ze względu na rosnące zainteresowanie funkcją przekładu i jego oddziaływaniem na odbiorcę.


Eugene Nida podkreśla w artykule pod tytułem "Zasady odpowiedniości"[7], w oryginalnej wersji angielskiej Principles of Correspondence, że pomiędzy ekwiwalencją formalną i dynamiczną istnieje szereg stopni pośrednich. Obecnie jednak dominuje podejście dynamiczne do procesu tłumaczenia, zarówno wśród tłumaczy jak i literatów oraz wydawców, którzy uważają ten typ za bardziej efektywny.